W 1989 r. Żona fizyka, naukowca W. Fedorowa została potrącona przez samochód. Na skutek wypadku kobieta doznała poważnych obrażeń ciała oraz rozległe krwiaki. Po upływie roku prawie wszystkie obrażenia zniknęły, za wyjątkiem krwiaka który powstał w miejscu uderzenia przez zderzak samochodu. Pomimo masażu i wszelkiego rodzaju zabiegów fizykalnych krwiaka nie udało się zlikwidować. Lekarze jednogłośnie zalecali operację, ponieważ wystąpiło wysokie prawdopodobieństwo powikłań.

Mąż ofiary postanowił na własną rękę poszukać innego rozwiązania. Zaczął zgłębiać temat przeszukując liczne prace naukowe. Kiedyś w jednym z czasopism „Science and Life” natknął się na artykuł o terapii dźwiękiem. Opisany był następujący eksperyment: za plecami pacjenta zainstalowano duży głośnik, który włączał się z maksymalną mocą, ale z określoną częstotliwością. Według badań medycznych mikrowibracje pochodzące z dźwięku głośnika poprawiły pracę nerek pacjenta. Jednak trudno było użyć tej metody, ponieważ wymagany był specjalnie wyposażony pokój dźwiękoszczelny, a sama procedura powodowała dyskomfort z powodu dużego hałasu.

Fizyk postanowił przetestować tą metodę, ale musiał poprawić metodę przekazywania dźwięku. Zamiast dużego głośnika za plecami pacjenta, użył membrany starego telefonu, który został nałożony bezpośrednio na ciało pacjenta, na miejsce patologii. Zmienił także stałą częstotliwość na stale zmieniającą się.

W rezultacie po użyciu urządzenia w ciągu miesiąca krwiak całkowicie zniknął z nogi żony wynalazcy, co bardzo zaskoczyło lekarzy.

Wynalazek Fedorowa poszedłby pewnie w zapomnienie gdyby nie inny przypadek. Przyjaciel wynalazcy, jadąc na deskorolce, upadł i doznał podwójnego otwartego złamania ramienia. Lekarze prognozowali okres powrotu do zdrowia na co najmniej dwa miesiące. Jednak mężczyzna nie mógł tyle czekać. Statek na którym pracował miał płynąć w rejs za miesiąc . A to oznaczało, że ofiara pozostałaby bezrobotna.

W szpitalu, z powodu otwartej rany i obrzęku, lekarze zespolili kości w przybliżeniu oraz nałożyli opatrunek. Zalecili przyjść z powrotem za trzy dni, kiedy obrzęk będzie mniejszy, aby prawidłowo połączyć kości.

Sytuacja była naprawdę ciężka, a mężczyzna bezradny. Poprosił przyjaciela o wypróbowanie jego urządzenia z nadzieją, że i w jego przypadku terapia dźwiękiem okaże się też skuteczna. Mężczyzna przez 3 dni wykonywał zabiegi cztery razy na dobę po godzinie w miejscu złamania. Kiedy czwartego dnia przyszedł do szpitala, zaskoczył lekarzy: obrzęk całkowicie zniknął, a kości już się częściowo zrosły. W rezultacie, aby prawidłowo złożyć kości, lekarze musieli dokonać ponownego złamania. Po powrocie ze szpitala mężczyzna nadal stosował urządzenie mimo, że był w gipsie.

Wyniki przeszły wszelkie oczekiwania i zrobiły wrażenie na lekarzu prowadzącym, ponieważ leczenie zajęło mniej niż miesiąc, zamiast dwóch.

Widząc takie wyniki, wynalazca postanowił kontynuować swoje badania. Urządzenie zostało nazwane „Vitafon” lub po łacinie „dźwięki życia”.

Z czasem, stopniowo rozszerzał się zakres zastosowania aparatu. Wracały pozytywne opinie od osób stosujących urządzenie, które odzyskiwały zdrowie w różnych jednostkach chorobowych.

Na początku lat 2000-ich W. Fedorow. wraz z zespołem inżynierów uczestniczył w tworzeniu automatycznego monitora ciśnienia krwi wykorzystującego metodę Korotkowa. W trakcie badań wykryto dość silne zakłócenia – hałas „dochodzący” z ludzkiego ciała. Aby zwalczać te zakłócenia, przeprowadzono dodatkowe badania i okazało się, że ten „hałas” to mikrowibracje tkanek, które są obecne w ludzkim ciele przez cały czas.

Następnie Fedorow razem z grupą lekarzy wymyślił miotremograf, aparat, który umożliwił identyfikację i pomiar obecności tła mikrowibracyjnego w ciele. To natychmiast wyjaśniło wiele rzeczy, które wcześniej pozostawały bez odpowiedzi. Tło mikrowibracji jest głównym środkiem transportu substancji w organizmie i katalizatorem metabolizmu.

W obszarze patologii występuje znaczny deficyt mikrowibracji. Kiedy wypełnia się ten deficyt, zaczyna się regeneracja, ponieważ organizm ma zasoby do samodzielnego radzenia sobie z chorobą poprzez wzmocnienie procesów regeneracyjnych i odpornościowych, jak również dochodzi do przyspieszenia wydalania produktów metabolicznych przemiany materii komórek.

Wynalazca aparatu i odkrywca zjawiska piątego zasobu organizmu – mikrowibracji tkanki mięśniowej, był także głównym testerem aparatu i metody. Fedorow miał słabe zdrowie od dzieciństwa, a później nabawił się szeregu chorób przewlekłych, w tym przewlekłego zapalenia pęcherzyka żółciowego, arytmii, choroby reumatoidalnej serca, problemów z przewodem pokarmowym. Dokuczały mu także problemy z kręgosłupem i przeziębienie co trzy miesiące.

W wyniku codziennego użytkowania urządzenia przez wiele lat wynalazca pozbył się większości problemów zdrowotnych bez użycia leków i opieki medycznej. Jak na swoje lata czuje się w pełni sił i kontynuuję pracę naukową na rzecz zdrowia ludzi.

Zamów Vitafon ›